ANNA I ROMUALD SPYCHALSCY
Niedzielny koncert w wykonaniu państwa Anny i Romualda Spychalskich rozpoczął się utworem z musicalu "Piękna i bestia", później artyści brawurowo wykonywali przeboje nie tylko z rożnych gatunków muzycznych ale również z różnych okresów. Zgromadzonej publiczności najbardziej do gustu przypadł utwór Leonarda Cohena - "Alleluja", który pani Anna musiała zaśpiewać dwukrotnie. Nie mniejsze wrażenie na publiczności zrobiły fantastycznie zaśpiewane polskie przedwojenne przeboje jak: "Bo ja się boję utyć" czy "Umówiłem się z nią na 9". Również gorące brawa artyści otrzymali za wykonanie takich szlagierów jak: "Zimny drań", "Nie kochać w taką noc", "Lamore sei tu", "Amigos para siempre". Koncert zakończył zaśpiewany na bis "Delilah".
Po koncercie przez ponad godzinę przy kawie i herbacie przygotowanych przez bibliotekę można było porozmawiać z artystami, posłuchać anegdot, które przytrafiły im się w trakcie pracy artystycznej.
Kto nie był niech żałuje.
Niedzielny koncert w wykonaniu państwa Anny i Romualda Spychalskich rozpoczął się utworem z musicalu "Piękna i bestia", później artyści brawurowo wykonywali przeboje nie tylko z rożnych gatunków muzycznych ale również z różnych okresów. Zgromadzonej publiczności najbardziej do gustu przypadł utwór Leonarda Cohena - "Alleluja", który pani Anna musiała zaśpiewać dwukrotnie. Nie mniejsze wrażenie na publiczności zrobiły fantastycznie zaśpiewane polskie przedwojenne przeboje jak: "Bo ja się boję utyć" czy "Umówiłem się z nią na 9". Również gorące brawa artyści otrzymali za wykonanie takich szlagierów jak: "Zimny drań", "Nie kochać w taką noc", "Lamore sei tu", "Amigos para siempre". Koncert zakończył zaśpiewany na bis "Delilah".
Po koncercie przez ponad godzinę przy kawie i herbacie przygotowanych przez bibliotekę można było porozmawiać z artystami, posłuchać anegdot, które przytrafiły im się w trakcie pracy artystycznej.
Kto nie był niech żałuje.
KRZYSZTOF KIERSZNOWSKI
Dziś po raz kolejny mogliśmy gościć w naszym DK osobę "z pierwszych stron gazet" a właściwie z drugich stron, bo Krzysztof Kiersznowski to bez wątpienia jeden z najlepszych aktorów drugiego planu w Polsce. Spotkanie choć przeznaczone głownie dla uczniów SP w Koźlu i Niesułkowie, to jednak na widowni nie zabrakło też dorosłych mieszkańców. Pan Krzysztof nie tylko opowiadał dzieciom o swoim zawodzie, jego blaskach i cieniach ale również o smutnych przeżyciach na planie filmowym, kiedy to stracił słuch. Po raz pierwszy (a było tych spotkań już kilka) aktor został wręcz "zmuszony" do zagrania etiudy teatralnej. W scence wyreżyserowanej naprędce przez Olę, a odegranej przez Krzysztofa Kiersznowskiego razem z Lidką i Dominikiem, zawodowy aktor zagrał ojca dziewczyny, która przygotowała niespodziankę dla swojego chłopaka, chowając się do pudła opakowanego jak prezent i położonego pod choinką. Reżyserka i aktorzy zebrali gromkie i zasłużone brawa od publiczności.
Krzysztof Kiersznowski zasłynął rolami Wąskiego w obu częściach "Kilera" i Nuty również w dwóch częściach "Vabanku". Warto wspomnieć też o rolach Staszka w "Boisku bezdomnych" i "Cześć Tereska", "Statystach" czy drobnych ale jakże zauważalnych epizodach w filmach Wojtka Smarzowskiego. Obecnie można oglądać Krzysztofa Kiersznowskiego w warszawskich teatrach oraz m.in. w serialu "Barwy Szczęścia". Pan Krzysztof był pod dużym wrażeniem uczniów, z którymi miał możliwość się spotkać.
Dziś po raz kolejny mogliśmy gościć w naszym DK osobę "z pierwszych stron gazet" a właściwie z drugich stron, bo Krzysztof Kiersznowski to bez wątpienia jeden z najlepszych aktorów drugiego planu w Polsce. Spotkanie choć przeznaczone głownie dla uczniów SP w Koźlu i Niesułkowie, to jednak na widowni nie zabrakło też dorosłych mieszkańców. Pan Krzysztof nie tylko opowiadał dzieciom o swoim zawodzie, jego blaskach i cieniach ale również o smutnych przeżyciach na planie filmowym, kiedy to stracił słuch. Po raz pierwszy (a było tych spotkań już kilka) aktor został wręcz "zmuszony" do zagrania etiudy teatralnej. W scence wyreżyserowanej naprędce przez Olę, a odegranej przez Krzysztofa Kiersznowskiego razem z Lidką i Dominikiem, zawodowy aktor zagrał ojca dziewczyny, która przygotowała niespodziankę dla swojego chłopaka, chowając się do pudła opakowanego jak prezent i położonego pod choinką. Reżyserka i aktorzy zebrali gromkie i zasłużone brawa od publiczności.
Krzysztof Kiersznowski zasłynął rolami Wąskiego w obu częściach "Kilera" i Nuty również w dwóch częściach "Vabanku". Warto wspomnieć też o rolach Staszka w "Boisku bezdomnych" i "Cześć Tereska", "Statystach" czy drobnych ale jakże zauważalnych epizodach w filmach Wojtka Smarzowskiego. Obecnie można oglądać Krzysztofa Kiersznowskiego w warszawskich teatrach oraz m.in. w serialu "Barwy Szczęścia". Pan Krzysztof był pod dużym wrażeniem uczniów, z którymi miał możliwość się spotkać.
ZBIGNIEW PAWŁOWSKI
25 października z pewnością przejdzie do historii domu kultury w Niesułkowie. Wszystko to za sprawą Zbigniewa Pawłowskiego, który spotkał się z młodzieżą ze szkół w Niesułkowie i Dobrej. Zbigniew Pawłowski - pedagog, trener, pisarz wielki miłośnik FC Barcelona. Właśnie historia tego klubu była powodem spotkania. Prelegent nie tylko w barwny sposób przybliżał dzieciom i młodzieży historię i ciekawostki związane nie tylko z FC Barcelona ale również z jego pracą pisarską. Oczywiście jak przystało na pasjonata na spotkaniu nie mogło zabraknąć pamiątek kochanego klubu. Każdy z obecnych mógł nie tylko zobaczyć np. oryginalne koszulki meczowe Neymara, Messiego czy nie żyjącego już Johana Cruyffa ale również zrobić sobie z nimi pamiątkowe zdjęcie. Z pewnością dla większości obecnych była to jedyna taka możliwość, zwłaszcza, że koszulki były opatrzone autografami sportowców. Zbigniew Pawłowski był kolejną osobą zaproszoną do DK w Niesułkowie, która udowodniła, że pasja, podążanie za nią, znajomość języków otwierają wiele drzwi i mogą być przepustką do lepszego życia. Mamy nadzieję, że uczniowie wzięli sobie te słowa do serca i dzisiejsze spotkanie będzie miało dobroczynny wpływ na ich postępy w nauce.
25 października z pewnością przejdzie do historii domu kultury w Niesułkowie. Wszystko to za sprawą Zbigniewa Pawłowskiego, który spotkał się z młodzieżą ze szkół w Niesułkowie i Dobrej. Zbigniew Pawłowski - pedagog, trener, pisarz wielki miłośnik FC Barcelona. Właśnie historia tego klubu była powodem spotkania. Prelegent nie tylko w barwny sposób przybliżał dzieciom i młodzieży historię i ciekawostki związane nie tylko z FC Barcelona ale również z jego pracą pisarską. Oczywiście jak przystało na pasjonata na spotkaniu nie mogło zabraknąć pamiątek kochanego klubu. Każdy z obecnych mógł nie tylko zobaczyć np. oryginalne koszulki meczowe Neymara, Messiego czy nie żyjącego już Johana Cruyffa ale również zrobić sobie z nimi pamiątkowe zdjęcie. Z pewnością dla większości obecnych była to jedyna taka możliwość, zwłaszcza, że koszulki były opatrzone autografami sportowców. Zbigniew Pawłowski był kolejną osobą zaproszoną do DK w Niesułkowie, która udowodniła, że pasja, podążanie za nią, znajomość języków otwierają wiele drzwi i mogą być przepustką do lepszego życia. Mamy nadzieję, że uczniowie wzięli sobie te słowa do serca i dzisiejsze spotkanie będzie miało dobroczynny wpływ na ich postępy w nauce.
ZESPÓŁ CORTUUM
Kolejny „Koncert Wielkanocny” za nami. Tym razem po raz pierwszy koncert odbył się po Świętach Wielkiejnocy, powodem był brak wolnych terminów naszych niedzielnych gości czyli Grupy CorTuum. CorTuum to zespół miłośników i zawodowców oddanych służbie muzycznej na misjach, konferencjach i wydarzeniach chrześcijańskich. Zespół działa od kilkunastu lat a tworzą go: Wokal/gitara – Paweł Chęciński, wokal/klawisze – Jacek Pietrzak, wokal – Ola Pławska, wokal/skrzypce – Ewa Pławska, bas – Maciek Pietrzak, perkusja – Piotr Pietrzak lub Beniamin Przeradowski. W przypadku Beniamina zbieżność nazwiska z gwiazdą disco polo – Markusem P jest absolutnie nieprzypadkowa. Warto wspomnieć w tym miejscu, że Beniamin z pewnością jest jednym z najlepszych młodych perkusistów w Polsce. Rzadko w Niesułkowie możemy gościć tak wspaniałych muzyków jak tych, którzy tworzą CorTuum. Szkoda, że frekwencja pozostawiała dużo do życzenia, mogą żałować ci, którzy nie dotarli na koncert, bo Zespół dostarczył wielu wspaniałych przeżyć i wzruszeń. Jak przystało na „Koncert Wielkanocny” muzycy wykonali kilkanaście utworów w gospelowym klimacie, były utwory pełne refleksji i zadumy oraz szybkie na które część publiczności żywiołowo reagowała klaszcząc i skacząc. Na bis artyści zagrali jeszcze bardzo energetyczny utwór „Tańczące pokolenie”, którym zakończyli ten wspaniały koncert.
Kolejny „Koncert Wielkanocny” za nami. Tym razem po raz pierwszy koncert odbył się po Świętach Wielkiejnocy, powodem był brak wolnych terminów naszych niedzielnych gości czyli Grupy CorTuum. CorTuum to zespół miłośników i zawodowców oddanych służbie muzycznej na misjach, konferencjach i wydarzeniach chrześcijańskich. Zespół działa od kilkunastu lat a tworzą go: Wokal/gitara – Paweł Chęciński, wokal/klawisze – Jacek Pietrzak, wokal – Ola Pławska, wokal/skrzypce – Ewa Pławska, bas – Maciek Pietrzak, perkusja – Piotr Pietrzak lub Beniamin Przeradowski. W przypadku Beniamina zbieżność nazwiska z gwiazdą disco polo – Markusem P jest absolutnie nieprzypadkowa. Warto wspomnieć w tym miejscu, że Beniamin z pewnością jest jednym z najlepszych młodych perkusistów w Polsce. Rzadko w Niesułkowie możemy gościć tak wspaniałych muzyków jak tych, którzy tworzą CorTuum. Szkoda, że frekwencja pozostawiała dużo do życzenia, mogą żałować ci, którzy nie dotarli na koncert, bo Zespół dostarczył wielu wspaniałych przeżyć i wzruszeń. Jak przystało na „Koncert Wielkanocny” muzycy wykonali kilkanaście utworów w gospelowym klimacie, były utwory pełne refleksji i zadumy oraz szybkie na które część publiczności żywiołowo reagowała klaszcząc i skacząc. Na bis artyści zagrali jeszcze bardzo energetyczny utwór „Tańczące pokolenie”, którym zakończyli ten wspaniały koncert.
PODRÓŻNIK - SEBASTIAN BIELAK
Po raz kolejny do DK w Niesułkowie na spotkanie z uczniami zawitał Sebastian Bielak - podróżnik i fotograf. Tym razem tematem spotkania były Bieszczady. Pan Sebastian ciekawie opowiadał nie tylko o bieszczadzkiej przyrodzie ale również o walorach turystycznych, bezpieczeństwie chodzenia po górach, tradycyjnej kuchni bieszczadzkiej i mniejszościach etnicznych zamieszkujących wcześniej te tereny - Łemkach i Bojkach. Wszystko to było bogato ilustrowane zdjęciami i materiałem filmowym. Nie zabrakło również rekwizytów z których największym zainteresowaniem cieszyła się "czatownia" czyli specjalnie zamaskowany stołek do obserwowania zwierząt. Każdy uczestnik spotkania siadając w czatowni mógł na chwilę poczuć się jak prawdziwy przyrodnik.
Licznie zgromadzona młodzież szkolna miała do podróżnika bardzo wiele pytań związanych z jego podróżami. Na wszystkie nasz gość chętnie odpowiadał. Na zakończenie pan Sebastian rozdał wiele autografów. Z pewnością było to bardzo ciekawe i pouczające spotkanie.
Po raz kolejny do DK w Niesułkowie na spotkanie z uczniami zawitał Sebastian Bielak - podróżnik i fotograf. Tym razem tematem spotkania były Bieszczady. Pan Sebastian ciekawie opowiadał nie tylko o bieszczadzkiej przyrodzie ale również o walorach turystycznych, bezpieczeństwie chodzenia po górach, tradycyjnej kuchni bieszczadzkiej i mniejszościach etnicznych zamieszkujących wcześniej te tereny - Łemkach i Bojkach. Wszystko to było bogato ilustrowane zdjęciami i materiałem filmowym. Nie zabrakło również rekwizytów z których największym zainteresowaniem cieszyła się "czatownia" czyli specjalnie zamaskowany stołek do obserwowania zwierząt. Każdy uczestnik spotkania siadając w czatowni mógł na chwilę poczuć się jak prawdziwy przyrodnik.
Licznie zgromadzona młodzież szkolna miała do podróżnika bardzo wiele pytań związanych z jego podróżami. Na wszystkie nasz gość chętnie odpowiadał. Na zakończenie pan Sebastian rozdał wiele autografów. Z pewnością było to bardzo ciekawe i pouczające spotkanie.
AKTOR FILMOWY I TEATRALNY - LESŁAW ŻUREK
W środę 3go grudnia po raz kolejny gościliśmy w naszym domu kultury znaną osobę. Tym razem nie był to podróżnik ale aktor młodego pokolenia - Lesław Żurek.
W wypełnionej po brzegi uczniami ze szkół w Niesułkowie i Dobrej sali widowiskowej mogliśmy nie tylko bliżej poznać aktora ale również dowiedzieć się o tajnikach pracy na planie, o tym, ze nie zawsze to co oglądamy na ekranie jest odbiciem rzeczywistości. Przykładowo duża część zdjęć serialu "Londyńczycy" w którym Leszek zagrał jedną z głównych ról była kręcona pod Warszawą ale było to wszystko tak zainscenizowane, że widzowie byli pewni iż oglądają londyńskie domy i ulice.
Spotkanie było podzielone na dwie części - w pierwszej aktor opowiadał o pracy aktora w drugiej był czas na zadawanie pytań. trzeba przyznać, że młodzież bardzo sumiennie przygotowała się do spotkania i pytania były bardzo rzeczowe.
Oczywiście na zakończenie były wspólne zdjęcia i rozdawanie autografów.
W środę 3go grudnia po raz kolejny gościliśmy w naszym domu kultury znaną osobę. Tym razem nie był to podróżnik ale aktor młodego pokolenia - Lesław Żurek.
W wypełnionej po brzegi uczniami ze szkół w Niesułkowie i Dobrej sali widowiskowej mogliśmy nie tylko bliżej poznać aktora ale również dowiedzieć się o tajnikach pracy na planie, o tym, ze nie zawsze to co oglądamy na ekranie jest odbiciem rzeczywistości. Przykładowo duża część zdjęć serialu "Londyńczycy" w którym Leszek zagrał jedną z głównych ról była kręcona pod Warszawą ale było to wszystko tak zainscenizowane, że widzowie byli pewni iż oglądają londyńskie domy i ulice.
Spotkanie było podzielone na dwie części - w pierwszej aktor opowiadał o pracy aktora w drugiej był czas na zadawanie pytań. trzeba przyznać, że młodzież bardzo sumiennie przygotowała się do spotkania i pytania były bardzo rzeczowe.
Oczywiście na zakończenie były wspólne zdjęcia i rozdawanie autografów.
DZIENNIKARZ - JAROSŁAW KUŹNIAR
Kolejne udane spotkanie z podróżnikiem w DK Niesułków. Tym razem swoją obecnością dom kultury zaszczycił Jarosław Kuźniar, dziennikarz TVN 24 i podróżnik. Na wtorkowym spotkaniu gość skupił się bardziej na pracy dziennikarza niż na swoich podróż. Można śmiało powiedzieć, że licznie zebrana młodzież miała okazję odbyć podróż za kulisy pracy dziennikarskiej. Z ogromną pasją pan Jarosław opowiadał o swojej pracy, pokazywał plusy i minusy zawodu dziennikarza. Spotkanie miało bardzo praktyczny charakter, gość nie ograniczył się tylko do suchej prezentacji ale co rusz obok niego pojawiali się kolejni uczniowie wywołani z sali. Jak się szybko okazało wystarczyła zamiana miejsca by "gadała" stała się niemową. Taka forma współdziałania sprawiła, że można było odnieść wrażenie, że jesteśmy w studio TV. Spotkanie bardzo przypadło do gustu uczestnikom o czym mogą świadczyć licznie zadawane pytania. Swoboda wypowiedzi, znakomity warsztat dziennikarski gościa sprawił, że półtoragodzinne minęło bardzo szybko. Spotkanie pewnie trwałoby dłużej ale niestety rozkład jazdy szkolnego autobusu okazał się bezlitosny. Po spotkaniu pan Jarosław chętnie odpowiadał na dodatkowe pytania, rozdawał autografy i pozował do zdjęć, znalazł też chwilę czasu dla przedszkolaków, które licznie odwiedziły bibliotekę. Kto nie był niech żałuje.
Kolejne udane spotkanie z podróżnikiem w DK Niesułków. Tym razem swoją obecnością dom kultury zaszczycił Jarosław Kuźniar, dziennikarz TVN 24 i podróżnik. Na wtorkowym spotkaniu gość skupił się bardziej na pracy dziennikarza niż na swoich podróż. Można śmiało powiedzieć, że licznie zebrana młodzież miała okazję odbyć podróż za kulisy pracy dziennikarskiej. Z ogromną pasją pan Jarosław opowiadał o swojej pracy, pokazywał plusy i minusy zawodu dziennikarza. Spotkanie miało bardzo praktyczny charakter, gość nie ograniczył się tylko do suchej prezentacji ale co rusz obok niego pojawiali się kolejni uczniowie wywołani z sali. Jak się szybko okazało wystarczyła zamiana miejsca by "gadała" stała się niemową. Taka forma współdziałania sprawiła, że można było odnieść wrażenie, że jesteśmy w studio TV. Spotkanie bardzo przypadło do gustu uczestnikom o czym mogą świadczyć licznie zadawane pytania. Swoboda wypowiedzi, znakomity warsztat dziennikarski gościa sprawił, że półtoragodzinne minęło bardzo szybko. Spotkanie pewnie trwałoby dłużej ale niestety rozkład jazdy szkolnego autobusu okazał się bezlitosny. Po spotkaniu pan Jarosław chętnie odpowiadał na dodatkowe pytania, rozdawał autografy i pozował do zdjęć, znalazł też chwilę czasu dla przedszkolaków, które licznie odwiedziły bibliotekę. Kto nie był niech żałuje.
PODRÓŻNIK PIOTR KOWALCZYK
Temperatura za oknem znakomicie dopasowała się do tematu kolejnego spotkania z podróżnikiem zorganizowanego przez nasz DK. Dzisiejszym naszym gościem był Piotr Kowalczyk - podróżnik, geograf, pasjonat fotografii, kolekcjoner i zbieracz minerałów i skamieniałości, geograf i pilot wycieczek, , który opowiedział licznie zebranej publiczności o Afryce Zachodniej. Swoją podróż po Afryce nasz dzisiejszy gość rozpoczął od Casablanki. Kolejnym celem podróży była Mauretania, dokąd dotarł po 32 godzinach podróży, przez zaminowane terytoria tzw. "ziemi niczyjej" i Saharę. Po spędzeniu kilku dni (w tym Świąt Bożego Narodzenia) u zaprzyjaźnionej muzułmańskiej rodziny nadszedł czas na odwiedzenie Senegalu, następnie Gambii - najmniejszego afrykańskiego kraju. Kolejnym ostatnim jak się okazało etapem podróży była Gwinea Bissau, skąd nasz prelegent wyruszał na wyprawy do mniej lub bardziej odległych wysepek. Później był powrót do Dakaru i polski. Swoją afrykańską wyprawę Piotr Kowalczyk odbył z innym podróżnikiem - Tomaszem Olesiem.
Jak sam mówi o swojej podróży: "naszym celem było przemierzenie Afryki Zachodniej, właściwe poznanie życia, kutury i zwyczajów mieszkańców tej części świata. Podórżowaliśmy przez 6 państw, pokonaliśmy około 5 tysięcy kilometrów lądem, czymkolwiek - łapiąc autostopa, płynąc canoe, promem, jadąc rowerami, bush taxi czy ciężarówka z bananami... urzekła nas gościnność i życzliwość mieszkańców afrykańskich wsi, czas zatrzymał się dla nas na te kilka tygodni..."
O tym, że spotkanie było bardzo ciekawe dla zebranych gości może świadczyć fakt, że przez ponad pół godziny po spotkaniu zadawali podróżnikowi ciekawe i dociekliwe pytania dotyczące wyprawy.
Kto nie był niech żałuje.
Temperatura za oknem znakomicie dopasowała się do tematu kolejnego spotkania z podróżnikiem zorganizowanego przez nasz DK. Dzisiejszym naszym gościem był Piotr Kowalczyk - podróżnik, geograf, pasjonat fotografii, kolekcjoner i zbieracz minerałów i skamieniałości, geograf i pilot wycieczek, , który opowiedział licznie zebranej publiczności o Afryce Zachodniej. Swoją podróż po Afryce nasz dzisiejszy gość rozpoczął od Casablanki. Kolejnym celem podróży była Mauretania, dokąd dotarł po 32 godzinach podróży, przez zaminowane terytoria tzw. "ziemi niczyjej" i Saharę. Po spędzeniu kilku dni (w tym Świąt Bożego Narodzenia) u zaprzyjaźnionej muzułmańskiej rodziny nadszedł czas na odwiedzenie Senegalu, następnie Gambii - najmniejszego afrykańskiego kraju. Kolejnym ostatnim jak się okazało etapem podróży była Gwinea Bissau, skąd nasz prelegent wyruszał na wyprawy do mniej lub bardziej odległych wysepek. Później był powrót do Dakaru i polski. Swoją afrykańską wyprawę Piotr Kowalczyk odbył z innym podróżnikiem - Tomaszem Olesiem.
Jak sam mówi o swojej podróży: "naszym celem było przemierzenie Afryki Zachodniej, właściwe poznanie życia, kutury i zwyczajów mieszkańców tej części świata. Podórżowaliśmy przez 6 państw, pokonaliśmy około 5 tysięcy kilometrów lądem, czymkolwiek - łapiąc autostopa, płynąc canoe, promem, jadąc rowerami, bush taxi czy ciężarówka z bananami... urzekła nas gościnność i życzliwość mieszkańców afrykańskich wsi, czas zatrzymał się dla nas na te kilka tygodni..."
O tym, że spotkanie było bardzo ciekawe dla zebranych gości może świadczyć fakt, że przez ponad pół godziny po spotkaniu zadawali podróżnikowi ciekawe i dociekliwe pytania dotyczące wyprawy.
Kto nie był niech żałuje.
JANUSZ BIGDA
Kolejny "Koncert Wielkanocny" za nami. Tym razem gościliśmy legendę polskiej muzyki chrześcijańskiej - Janusza Bigdę, który do Niesułkowa przyjechał wraz z Zespołem. To dzięki towarzyszącym mu muzykom mogliśmy posłuchać brzmienia zdecydowanie mocniejszego od tego do którego przyzwyczaił swoich słuchaczy Janusz Bigda. Wśród wykonywanych utworów oprócz takich szlagierów jak "Pociąg", "Prawda jedyna" mogliśmy też usłyszeć utwory nowe oraz znaną na całym świecie pieśń śpiewaną w języku zulu "Bayete inkosi". Ten chrześcijański, jakże radosny szlagier wykonują takie gwiazdy światowej muzyki gospel jak Tom Inglis, Ron Kenoly czy Benner Jacks. Sądząc po reakcji publiczności muzyka, oraz poprzedzające każdy utwór krótkie zapowiedzi przypadły do gustu dość licznie przybyłej publiczności. Warto w tym miejscu dodać, że sława Janusza Bigdy sprawiła, że do Niesułkowa na koncert przybyła publiczność z Kutna, Łodzi a nawet można było dostrzec warszawskie tablice rejestracyjne.
Kolejny "Koncert Wielkanocny" za nami. Tym razem gościliśmy legendę polskiej muzyki chrześcijańskiej - Janusza Bigdę, który do Niesułkowa przyjechał wraz z Zespołem. To dzięki towarzyszącym mu muzykom mogliśmy posłuchać brzmienia zdecydowanie mocniejszego od tego do którego przyzwyczaił swoich słuchaczy Janusz Bigda. Wśród wykonywanych utworów oprócz takich szlagierów jak "Pociąg", "Prawda jedyna" mogliśmy też usłyszeć utwory nowe oraz znaną na całym świecie pieśń śpiewaną w języku zulu "Bayete inkosi". Ten chrześcijański, jakże radosny szlagier wykonują takie gwiazdy światowej muzyki gospel jak Tom Inglis, Ron Kenoly czy Benner Jacks. Sądząc po reakcji publiczności muzyka, oraz poprzedzające każdy utwór krótkie zapowiedzi przypadły do gustu dość licznie przybyłej publiczności. Warto w tym miejscu dodać, że sława Janusza Bigdy sprawiła, że do Niesułkowa na koncert przybyła publiczność z Kutna, Łodzi a nawet można było dostrzec warszawskie tablice rejestracyjne.
TRZECI ODDECH KACZUCHY
Kolejny "Koncert Jesienny" za nami. Tym razem gościliśmy jakże nam bliski Zespół Trzeci Oddech Kaczuchy. Jak wiadomo Państwo Andrzej Janeczko i Maja Piwońska są mieszkańcami naszej gminy. Pan Andrzej sprawuje nawet zaszczytną funkcję sołtysa. "Kaczuchy" na scenie pojawiają się od 1981, mogli więc zaprezentować licznie zgromadzonej publiczności bogaty repertuar. Koncert "Kaczuch" to swoistego rodzaju ciągły dialog z publicznością okraszany piosenkami. Jak to zwykle bywa na ich koncertach i tym razem mogliśmy posłuchać nowej piosenki napisanej przez pana Andrzeja o jakże wymownym refrenie ..." sołtysowa mu pomaga, chociaż sołtys nie łamaga". Jak łatwo się domyśleć piosenka traktuje o zaszczytnej funkcji sołtysa.
Prócz wielu skeczy i anegdot mogliśmy usłyszeć jakże liryczne piosenki oscylujące wokół "krakowskich klimatów", piosenki komentarze do obecnej rzeczywistości oraz stare szlagiery jak "Kombajnista" czy "Pytania syna poety". Znakomicie się bawiąca publiczność nie pozwoliła artystom "zbyt wcześnie" opuścić sceny i oklaskami zmusiła ich do pięciokrotnego bisowania. Kto nie był niech żałuje!
Kolejny "Koncert Jesienny" za nami. Tym razem gościliśmy jakże nam bliski Zespół Trzeci Oddech Kaczuchy. Jak wiadomo Państwo Andrzej Janeczko i Maja Piwońska są mieszkańcami naszej gminy. Pan Andrzej sprawuje nawet zaszczytną funkcję sołtysa. "Kaczuchy" na scenie pojawiają się od 1981, mogli więc zaprezentować licznie zgromadzonej publiczności bogaty repertuar. Koncert "Kaczuch" to swoistego rodzaju ciągły dialog z publicznością okraszany piosenkami. Jak to zwykle bywa na ich koncertach i tym razem mogliśmy posłuchać nowej piosenki napisanej przez pana Andrzeja o jakże wymownym refrenie ..." sołtysowa mu pomaga, chociaż sołtys nie łamaga". Jak łatwo się domyśleć piosenka traktuje o zaszczytnej funkcji sołtysa.
Prócz wielu skeczy i anegdot mogliśmy usłyszeć jakże liryczne piosenki oscylujące wokół "krakowskich klimatów", piosenki komentarze do obecnej rzeczywistości oraz stare szlagiery jak "Kombajnista" czy "Pytania syna poety". Znakomicie się bawiąca publiczność nie pozwoliła artystom "zbyt wcześnie" opuścić sceny i oklaskami zmusiła ich do pięciokrotnego bisowania. Kto nie był niech żałuje!
ESTRADOWA ORKIESTRA MIASTA - GMINY STRYKÓW
POD DYREKCJĄ
PROF. ZBIGNIEWA MŁYNARSKIEGO
Po raz pierwszy i mamy nadzieję nie ostatni gościliśmy w naszych progach Estradową Orkiestrę Miasta - Gminy Stryków pod Dyrekcją prof. Zbigniewa Młynarskiego.
Koncert przeplatany był wierszami Krystyny Staszewskiej recytowanymi przez Barbarę Kozłowską.
Wszyscy występujący soliści: Iwona Kacperska, Justyna Lichwała, Jan Machniewicz i Krzysztof Ostrowski dali znakomity popis swoich umiejętności.
W ciągu półtoragodzinnego koncertu mogliśmy usłyszeć kilka największych przebojów minionego stulecia.
POD DYREKCJĄ
PROF. ZBIGNIEWA MŁYNARSKIEGO
Po raz pierwszy i mamy nadzieję nie ostatni gościliśmy w naszych progach Estradową Orkiestrę Miasta - Gminy Stryków pod Dyrekcją prof. Zbigniewa Młynarskiego.
Koncert przeplatany był wierszami Krystyny Staszewskiej recytowanymi przez Barbarę Kozłowską.
Wszyscy występujący soliści: Iwona Kacperska, Justyna Lichwała, Jan Machniewicz i Krzysztof Ostrowski dali znakomity popis swoich umiejętności.
W ciągu półtoragodzinnego koncertu mogliśmy usłyszeć kilka największych przebojów minionego stulecia.
SĘDZIA ANNA MARIA WESOŁOWSKA
Po blisko dwóch latach starań udało się i w nasze skromne progi zawitała celebrytka, gwiazda programu TVN - Sędzia Anna Maria Wesołowska. Blisko 150 osób zgromadzonych na sali mogło na żywo usłyszeć jak niewiele potrzeba by zmarnować sobie życie na długi czas, czasami jest impuls, chwila słabości czy niewiedza, której konsekwencje można ponosić przez długie lata. Właśnie przed takimi sytuacjami i ich konsekwencjami przestrzegała zgromadzonych Anna Maria Wesołowska. Podawała wiele przykładów z którymi spotykała się w swoim życiu zawodowym, które z pewnością będą przestrogą dla innych. Nasz dzisiejszy gość jest współautorką ustawy o świadku koronnym, oraz ekspertem od przestępczości zorganizowanej. Orzekała w procesach łódzkiej "Ośmiornicy" i gangu Popeliny. Była autorką cyklu felietonów skierowanych do młodzieży na temat prawa, których część była przedmiotem zajęć szkolnych w Łodzi na temat korupcji publikowanych na łamach Dziennika Łódzkiego . Zainicjowała program uczestniczenia w rozprawach sądowych uczniów w wieku 15–18 lat jako formę edukacji prawnej. Prowadziła w początkowym etapie jeden z pierwszych w Polsce program pokoju przesłuchań dla dzieci – świadków i ofiar przestępstw (Pokój Przyjazny Dziecku – tzw. błękitny pokój, niebieski pokój). Anna Maria Wesołowska opowiadała tez o napisanym przez siebie poradniku dla młodzieży pt. "Bezpieczeństwo młodzieży. Poradnik prawny". Na zakończenie spotkania nasz gość zaapelował do wszystkich by przewidywali konsekwencje swojego działania, by w szkołach założono kąciki prawne, które będą pełnić rolę prewencyjną. Później była chwila na autografy i wspólne zdjęcie.
GRZEGORZ KLOC Z ZESPOŁEM
Już po raz kolejny DK w Niesułkowie miał przyjemność zorganizować dla mieszkańców "Koncert Wielkanocny". Choć w tym roku frekwencja była niższa w roku ubiegłym to z pewnością ci, którzy wybrali się naszego domu kultury byli zadowoleni z prawdziwej muzycznej uczty. Swoją obecnością zaszczycił nas Burmistrz miasta i Gminy Stryków pan Andrzej Jankowski. Koncert rozpoczął duet smyczkowy - Maciej Matuszewski (skrzypce) i Julia Słojewska (wiolonczela), którzy wykonali kilka utworów dawnych kompozytorów. Po nich na scenie pojawił się Grzegorz Kloc wraz z zespołem.
Wykonawca w znakomity sposób muzyką opowiadał o Bogu, o bożej miłości.
Grzegorz kloc wraz z żona Olgą Pruszkowską - Kloc wykonywali głównie własne utwory ale nie zabrakło też niespodzianki jaką było zaśpiewanie oczywiście zmienionej wersji piosenki ludowej.
Warto wspomnieć o znakomitej "solówce" na perkusji w wykonaniu Konrada Zielińskiego, skład zespołu uzupełnił Kornel Popławski, który współpracował m.in z Tymonem Tymańskim, z którym nagrał płytę. Kornela mogliśmy również zobaczyć w filmie Wojciecha Smarzowskiego "Wesele", gdzie wcielił się w postać kontrabasisty. Konrad i Kornel na co dzień grają w warszawskiej formacji Elohim.
Grzegorz Kloc współpracował ponadto z wieloma artystami polskiej sceny muzycznej. Byli to m.in. De Mono, Maryla Rodowicz, Natalia Kukulska, Natalią Niemen, Kaja Paschalska, zespołem Daab oraz jako muzyk koncertowy z Anitą Lipnicką, Ryszardem Rynkowskim.
Wykonawca w znakomity sposób muzyką opowiadał o Bogu, o bożej miłości.
Grzegorz kloc wraz z żona Olgą Pruszkowską - Kloc wykonywali głównie własne utwory ale nie zabrakło też niespodzianki jaką było zaśpiewanie oczywiście zmienionej wersji piosenki ludowej.
Warto wspomnieć o znakomitej "solówce" na perkusji w wykonaniu Konrada Zielińskiego, skład zespołu uzupełnił Kornel Popławski, który współpracował m.in z Tymonem Tymańskim, z którym nagrał płytę. Kornela mogliśmy również zobaczyć w filmie Wojciecha Smarzowskiego "Wesele", gdzie wcielił się w postać kontrabasisty. Konrad i Kornel na co dzień grają w warszawskiej formacji Elohim.
Grzegorz Kloc współpracował ponadto z wieloma artystami polskiej sceny muzycznej. Byli to m.in. De Mono, Maryla Rodowicz, Natalia Kukulska, Natalią Niemen, Kaja Paschalska, zespołem Daab oraz jako muzyk koncertowy z Anitą Lipnicką, Ryszardem Rynkowskim.
LECH DYBLIK - AKTOR, PIEŚNIARZ
W dniu 17.04.2013 w naszym domu kultury pojawił się z pewnością najlepszy drugoplanowy polski aktor. Sympatię widzów zyskał m. in. dzięki wyrazistym kreacjom, w takich filmach jak: „Kroll", „Ogniem i mieczem", „Człowiek wózków", „Wtorek", „Zemsta", czy też w serialach „Boża podszewka", „Sukces" i „Wiedźmin". Na dużym ekranie można go zobaczyć w filmach Wojciecha Smarzowskiego: „Wesele”, „Dom zły”, „Róża” czy będąca obecnie na ekranach kin „Drogówka".
Drugą pasją naszego dzisiejszego gościa jest śpiewanie i granie na gitarze. Pasjonuje się specyficznym i nieznanym w Polsce gatunkiem rosyjskiej muzyki - "szansonem" (tzw. błatnyje pieśni) co można rozumieć jako "bandyckie romanse". Właśnie kilka pieśni odesskiego półświatka mogliśmy usłyszeć podczas spotkania. Dźwięki wygrywane na strunach gitary dzięki swej delikatności i autentyczności chwytały za serce. Głębokie w treści piosenki, pełne nostalgii i wspomnień skłaniały do refleksji nad życiem. Właśnie refleksje nad życiem były motywem opowieści, którymi aktor wypełniał czas między kolejnymi piosenkami. Ponieważ widownię głównie wypełniła młodzież to aktor przestrzegał ją przed marnowaniem czasu, alkoholem, lenistwem. Podawał przykłady ze swojego życia o tym, jak wyrwał się z małego miasteczka, jak alkohol niszczył jego życie, ile czasu stracił przez wódkę i jak walczyć o siebie, o realizację marzeń. Jako przykład posłużył epizod z jego życia, otóż, któregoś dnia wymyślił sobie, że będzie ulicznym grajkiem. Problemem było jednak to, że absolutnie nie umiał grać na żadnym instrumencie, z drugiej strony jako aktor miał świadomość, że ma jako taki głos i słuch. Dodatkowym utrudnieniem była chęć śpiewania pieśni rosyjskich a rosyjski znał po łebkach, tyle tylko co zapamiętał ze szkoły. Praca jednak przyniosła efekty i po niedługim czasie Lech Dyblik pojawił się z gitarą na krakowskich plantach. Nieśmiałość sprawiła, że pierwsze występy zaczynał ……….. w środku nocy. Dziś przy odrobinie szczęścia można spotkać aktora grającego w dzień na ul. Piotrkowskiej w Łodzi, czy na deptakach w innych miastach w których akurat pracuje przy realizacjach filmowych. Podobnie było z nauką języków, np. języka francuskiego zaczął się uczyć w wieku 40 lat.
Licznie zgromadzonej młodzieży aktor odpowiadał na pytania dotyczące wykonywanej pracy, jej kulisów, o jej początkach, o tym jak dostał się do szkoły aktorskiej. Mogliśmy usłyszeć wiele ciekawostek z planów filmowych i serialowych, o których widz nie ma pojęcia.
Drugą pasją naszego dzisiejszego gościa jest śpiewanie i granie na gitarze. Pasjonuje się specyficznym i nieznanym w Polsce gatunkiem rosyjskiej muzyki - "szansonem" (tzw. błatnyje pieśni) co można rozumieć jako "bandyckie romanse". Właśnie kilka pieśni odesskiego półświatka mogliśmy usłyszeć podczas spotkania. Dźwięki wygrywane na strunach gitary dzięki swej delikatności i autentyczności chwytały za serce. Głębokie w treści piosenki, pełne nostalgii i wspomnień skłaniały do refleksji nad życiem. Właśnie refleksje nad życiem były motywem opowieści, którymi aktor wypełniał czas między kolejnymi piosenkami. Ponieważ widownię głównie wypełniła młodzież to aktor przestrzegał ją przed marnowaniem czasu, alkoholem, lenistwem. Podawał przykłady ze swojego życia o tym, jak wyrwał się z małego miasteczka, jak alkohol niszczył jego życie, ile czasu stracił przez wódkę i jak walczyć o siebie, o realizację marzeń. Jako przykład posłużył epizod z jego życia, otóż, któregoś dnia wymyślił sobie, że będzie ulicznym grajkiem. Problemem było jednak to, że absolutnie nie umiał grać na żadnym instrumencie, z drugiej strony jako aktor miał świadomość, że ma jako taki głos i słuch. Dodatkowym utrudnieniem była chęć śpiewania pieśni rosyjskich a rosyjski znał po łebkach, tyle tylko co zapamiętał ze szkoły. Praca jednak przyniosła efekty i po niedługim czasie Lech Dyblik pojawił się z gitarą na krakowskich plantach. Nieśmiałość sprawiła, że pierwsze występy zaczynał ……….. w środku nocy. Dziś przy odrobinie szczęścia można spotkać aktora grającego w dzień na ul. Piotrkowskiej w Łodzi, czy na deptakach w innych miastach w których akurat pracuje przy realizacjach filmowych. Podobnie było z nauką języków, np. języka francuskiego zaczął się uczyć w wieku 40 lat.
Licznie zgromadzonej młodzieży aktor odpowiadał na pytania dotyczące wykonywanej pracy, jej kulisów, o jej początkach, o tym jak dostał się do szkoły aktorskiej. Mogliśmy usłyszeć wiele ciekawostek z planów filmowych i serialowych, o których widz nie ma pojęcia.
DARIUSZ POSTOLSKI - DZIENNIKARZ RADIOWY, KOMENTATOR SPORTOWY
W miniony czwartek (22.03.2012) w niesułkowskim domu kultury z uczniami szkół podstawowych naszej gminy spotkał się dziennikarz radiowy, komentator sportowy - Dariusz Postolski. W tym blisko dwugodzinny spotkaniu uczestniczyło ok. 80 uczniów ze szkół podstawowych w Niesułkowie, Dobrej i Bratoszewicach.
Gość przez cały czas w barwny sposób opowiadał o: kulisach zawodu dziennikarza sportowego, najciekawszych meczach i zawodach, które komentował. Były tez opowieści o dziennikarskich "wpadkach" oraz innych "przygodach", na które narażony jest komentator komentujący na żywo dane wydarzenie sportowe. Jako przykład nie posłuży przykład greka obsługującego dziennikarzy w czasie meczu Grecja - Polska. Po stracie przez Grecję gola ów pracownik wskoczył na biurko polskiego komentatora mocno tupiąc w blat stołu i waląc pięściami w szyby dając w ten sposób upust swojej złości by po krótkiej chwili jak gdyby nigdy nic wrócić do swoich obowiązków.Niestety całe zajście "poszło w eter".
Na koniec spotkania nie zabrakło pytań od uczniów i ich opiekunów.
Gość przez cały czas w barwny sposób opowiadał o: kulisach zawodu dziennikarza sportowego, najciekawszych meczach i zawodach, które komentował. Były tez opowieści o dziennikarskich "wpadkach" oraz innych "przygodach", na które narażony jest komentator komentujący na żywo dane wydarzenie sportowe. Jako przykład nie posłuży przykład greka obsługującego dziennikarzy w czasie meczu Grecja - Polska. Po stracie przez Grecję gola ów pracownik wskoczył na biurko polskiego komentatora mocno tupiąc w blat stołu i waląc pięściami w szyby dając w ten sposób upust swojej złości by po krótkiej chwili jak gdyby nigdy nic wrócić do swoich obowiązków.Niestety całe zajście "poszło w eter".
Na koniec spotkania nie zabrakło pytań od uczniów i ich opiekunów.
ROBERT KUDELSKI - AKTOR, WOKALISTA, DYREKTOR ARTYSTYCZNY W TEATRZE "PROJEKT TEATR WARSZAWA"
Dziś do Domu Kultury w Niesułkowie zawitał aktor, wokalista - Robert Kudelski. Przez blisko półtorej godziny aktor znany głównie z serialu "Na Wspólnej" opowiadał o swoim zawodzie, różnych ciekawostkach z planów filmowych, oraz odpowiadał na niezliczone pytania licznie zgromadzonej widowni. Młodzież zainteresowana była nie tylko pracą aktora w teatrze czy serialu, ale były też pytania bardzo osobiste: o samochód (jaki, ile ma koni mechanicznych, o ulubiony kolor, hobby itp.) Dociekliwość młodych ludzi sprawiła, że przez chwilę na sali najtrudniej było usłyszeć polski język, ponieważ widownia postanowiła sprawdzić czy rzeczywiście Robert tak jak zadeklarował włada czterema językami obcymi. Jak się okazało te informacje są absolutnie prawdziwe.Było też trochę opowieści o hobby pana Roberta czyli o podróżach. Później widownia mogła usłyszeć inwokację oraz posłuchać kilku piosenek.
Niestety aktor nie dał się namówić na bisy ale bardzo chętnie rozdał ponad 100 autografów.
Niestety aktor nie dał się namówić na bisy ale bardzo chętnie rozdał ponad 100 autografów.
ZbigBand
II Koncert Jesienny już za nami. O frekwencji lepiej nie wspominać, dlatego też chcemy gorąco podziękować, tym, którzy w to niedzielne popołudnie wybrali się by posłuchać wspaniałej muzyki. Muzycy Zespołu ZbigBand udowodnili, że nagrody, które otrzymali na rożnych międzynarodowych festiwalach nie były dziełem przypadku. Wspaniałe, cudownie brzmiące interpretacje znanych przebojów mogły podobać się najwybredniejszym. W każdym wykonywanym utworze widać i słychać wirtuozerię i lata ćwiczeń muzyków, szkoda tylko, że Zespół mógł zaprezentować te możliwości dla tak niewielkiej publiczności. Kto nie był niech żałuje, druga taka okazja może się nie zdarzyć.
HIMALAISTA, ALPINISTA - MARIAN NOWAKOWSKI
Kolejne spotkanie z podróżnikiem za nami. Niestety tym razem niewielu chętnych wybrało się na spotkanie z taternikiem, alpinistą i himalaistą - Marianem Nowakowskim, a szkoda, ponieważ uprawiający od ponad 40 lat wspinaczkę górską podróżnik bardzo barwnie opowiadał o swoich przygodach związanych nie tylko z górami. Ci, którzy zdecydowali się przybyć na spotkanie mogli m.in. dowiedzieć się dlaczego na pewnych wysokościach puszka z kawą potrafi eksplodować, oraz dlaczego niektórzy po miesiącu wspinaczki zawracają będąc 20 metrów od szczytu. Uczestnicy spotkania mogli również zobaczyć jak wygląda ekwipunek himalaisty. Opowieści były urozmaicone projekcjami krótkich filmów z wypraw. Marian Nowakowski zaczął swoja opowieść w dość nietypowy sposób ponieważ przez krótki czas starał się uświadomić młodym ludziom, że oni również mogą podobnie jak on zdobywać szczyty (nie tylko te górskie) a to czy tego dokonają zależy tylko i wyłącznie od nich i że decyzję o tym podejmują każdego dnia siadając do lekcji.
Na zakończenie spotkania podróżnik opowiedział i pokazał zdjęcia z safari, które było "przy okazji" wejścia na Kilimandżaro. Kto nie był niech żałuje.
Na zakończenie spotkania podróżnik opowiedział i pokazał zdjęcia z safari, które było "przy okazji" wejścia na Kilimandżaro. Kto nie był niech żałuje.
ZESPÓŁ POMOC DUCHOWA
W niedzielę 10 kwietnia miał miejsce „Koncert Wielkanocny”. Koncert składał się z dwóch części: jako pierwsza na scenie pojawiła się Grupa Teatralna „Niesułki”, która pod kierownictwem Pani Anny Lipińskiej przygotowała program słowno muzyczny o tematyce wielkanocnej. Dla „Grupy” był to premierowy występ i trzeba przyznać, że udany.
Później na scenie pojawiła się gwiazda niedzielnego koncertu czyli Zespół „Pomoc Duchowa”. Zespół istnieje 1979 roku. W tym czasie wraz z przyjaciółmi wydał 17 płyt. Pomoc Duchowa pochodzi z Krotoszyna i wykonuje muzykę chrześcijańską z gatunku soft rock i folk. Skład Pomocy Duchowej jest zmienny, w nagraniach zespołu przewijało się kilkanaście osób. Jako wokalistka solowa występuje Dorota Sumińska, żona lidera – Macieja Sumińskiego. Członkowie zespołu przez śpiew i świadectwo własnego życia starali się przekazać zgromadzonym na spotkaniu przesłanie związane z naszą codziennością, w której zawsze mamy poszukiwać Boga, bo On daje się odnaleźć, tym, którzy Go szukają. Szczególnie wzruszająca była historia gitarzysty Zespołu – Mariusza, który opowiedział o swoim życiu, pełnym alkoholu, narkotyków, beznadziejności i o tym jak został od tego uwolniony a jego życie nabrało sensu. Z pewnością dla wielu koncert był dużym przeżyciem zarówno muzycznym jak i duchowym.
Później na scenie pojawiła się gwiazda niedzielnego koncertu czyli Zespół „Pomoc Duchowa”. Zespół istnieje 1979 roku. W tym czasie wraz z przyjaciółmi wydał 17 płyt. Pomoc Duchowa pochodzi z Krotoszyna i wykonuje muzykę chrześcijańską z gatunku soft rock i folk. Skład Pomocy Duchowej jest zmienny, w nagraniach zespołu przewijało się kilkanaście osób. Jako wokalistka solowa występuje Dorota Sumińska, żona lidera – Macieja Sumińskiego. Członkowie zespołu przez śpiew i świadectwo własnego życia starali się przekazać zgromadzonym na spotkaniu przesłanie związane z naszą codziennością, w której zawsze mamy poszukiwać Boga, bo On daje się odnaleźć, tym, którzy Go szukają. Szczególnie wzruszająca była historia gitarzysty Zespołu – Mariusza, który opowiedział o swoim życiu, pełnym alkoholu, narkotyków, beznadziejności i o tym jak został od tego uwolniony a jego życie nabrało sensu. Z pewnością dla wielu koncert był dużym przeżyciem zarówno muzycznym jak i duchowym.
PODRÓŻNIK - BOŻENA KRAJEWSKA
We wtorek 15.03.2011 w niesułkowskim domu kultury gościła pani Bożena Krajewska - podróżnik amator. Tym razem licznie zebrana młodzież ze szkół w Niesułkowie, Dobrej i Koźlu miał możliwość posłuchania o historii, kulturze i religii Tybetu. Pani Bożena barwnie opowiadała o zwyczajach, obrzędach religijnych, codziennym życiu Tybetańczyków. Wyjaśniła dlaczego w buddyjskich świątyniach brzydko pachnie, dlaczego trudno znaleźć w Tybecie czyste dziecko oraz dlaczego dzieci nie tylko w Tybecie ale generalnie w Azji mają spodnie rozcięte w kroku. Wyjaśniła też co oznacza swastyka na drzwiach domostwa czy klasztoru. Opowieść była bogato ilustrowana zdjęciami oraz uatrakcyjniona tybetańskimi pamiątkami. Zebrana młodzież mogła zobaczyć jak wygląda tybetański młynek modlitewny czy różaniec. Barwny sposób prezentacji sprawił, że czas przeznaczony na prezentację szybko minął. Na koniec jak zwykle było sporo pytań, oraz wspólnych z podróżniczką zdjęć. Szczęśliwcy zostali obdarowani przez panią Bożenę zdjęciami z Tybetu
TOMASZ ŻÓŁTKO - MUZYK, WĘDROWNY GRAJEK, KOMPOZYTOR
W niedzielę 7 listopada2010 w niesułkowskim Domu Kultury odbył się „Koncert Jesienny” w wykonaniu Jakuba Pawlaka i Tomasza Żółtko. Blisko 80 osobowa publiczność miała wyjątkową okazję przeżyć chwile zadumy i wzruszenia. Jako pierwszy publiczności zaprezentował się laureat wielu ogólnopolskich konkursów, mieszkający Niesułkowie Jakub Pawlak. Pełen emocji, ekspresji i wzruszenia swój półgodzinny występ oparł na poezji m.in. Rafała Wojaczka, Bolesława Leśmiana. Znakomite wręcz wirtuozowskie wykonania sprawiły, że Kuba musiał powrócić na scenę i zagrać na bis. Po krótkiej przerwie na scenie pojawił się Tomasz Żółtko – muzyk, wędrowny grajek, kompozytor, kontestator narodowych słabości, ale jednocześnie liryczny poeta, piewca powrotu do normalności, wrażliwości i życia opartego na refleksji, głównie teologicznej.
..."- Mam zamiar parę piosenek zaśpiewać i zagrać dla Państwa dzisiaj. Spróbuje zrobić to ślicznie..." - zaczął spotkanie artysta. Choćby po to, abyśmy mogli coś wspólnie po przeżywać. Po przeżywać to znaczy np. się zadumać. może wzruszyć, może zeźlić, ale po przeżywać, bo to dzisiaj rzadka umiejętność. Tomek świetnie nawiązał kontakt z publicznością. Śpiewając poruszał często tematy tabu. Jego twórczość przesycona wartościami chrześcijańskimi, ale rozumianymi w sposób biblijny, a nie dewocyjny wywarła duże wrażenie na słuchających. Piętnował odświętne traktowanie chrześcijaństwa, miłość do murowanych kościołów, zamiast do innych ludzi. Piętnował dewocję i nienawiść. Nie zostawił przysłowiowej suchej nitki na polskim antysemityzmie, który jego zdaniem jest smutną codziennością szarych blokowisk. Tomek zagrał kilkanaście utworów przeplatając je recytowanymi własnymi wierszami i refleksjami. W bardzo barwny i oryginalny sposób opowiadał o swoim życiu, rodzinie, przyjaciołach i doświadczeniach. Jego utwory, o niezwykle głębokiej treści, ukazują prawdy najprostsze a zarazem najtrudniejsze do opisania i przekazania. – Śpiewam, co dyktuje mi serce, ale nie czuje się naprawiaczem świata, nikogo nie chcę umoralniać, czy wskazywać drogi. Jeśli ktoś pod wpływem mojej twórczości zaczyna inaczej patrzeć na świat, bardzo mnie to cieszy – twierdzi artysta.
Ten jakże poruszający i wzruszający wieczór artysta spuentował piosenką „Po prostu z Jezusem żyć”. Z Jezusem, który wyciąga z największych opresji tych którzy Go o to proszą.
Na pożegnanie zaapelował, aby kochać podróżujących grajków, takich jak on, którzy podobnie jak dinozaury są na wyginięciu i których płyty nie są dostępne w "dobrych sklepach muzycznych". Po koncercie można było kupić płyty Tomka.
Dla wielu był to pierwszy i mamy nadzieję, że nie ostatni kontakt z twórczością tego krakowskiego artysty, gdyż publiczność opuszczała salę pełna zadumy i refleksji.
..."- Mam zamiar parę piosenek zaśpiewać i zagrać dla Państwa dzisiaj. Spróbuje zrobić to ślicznie..." - zaczął spotkanie artysta. Choćby po to, abyśmy mogli coś wspólnie po przeżywać. Po przeżywać to znaczy np. się zadumać. może wzruszyć, może zeźlić, ale po przeżywać, bo to dzisiaj rzadka umiejętność. Tomek świetnie nawiązał kontakt z publicznością. Śpiewając poruszał często tematy tabu. Jego twórczość przesycona wartościami chrześcijańskimi, ale rozumianymi w sposób biblijny, a nie dewocyjny wywarła duże wrażenie na słuchających. Piętnował odświętne traktowanie chrześcijaństwa, miłość do murowanych kościołów, zamiast do innych ludzi. Piętnował dewocję i nienawiść. Nie zostawił przysłowiowej suchej nitki na polskim antysemityzmie, który jego zdaniem jest smutną codziennością szarych blokowisk. Tomek zagrał kilkanaście utworów przeplatając je recytowanymi własnymi wierszami i refleksjami. W bardzo barwny i oryginalny sposób opowiadał o swoim życiu, rodzinie, przyjaciołach i doświadczeniach. Jego utwory, o niezwykle głębokiej treści, ukazują prawdy najprostsze a zarazem najtrudniejsze do opisania i przekazania. – Śpiewam, co dyktuje mi serce, ale nie czuje się naprawiaczem świata, nikogo nie chcę umoralniać, czy wskazywać drogi. Jeśli ktoś pod wpływem mojej twórczości zaczyna inaczej patrzeć na świat, bardzo mnie to cieszy – twierdzi artysta.
Ten jakże poruszający i wzruszający wieczór artysta spuentował piosenką „Po prostu z Jezusem żyć”. Z Jezusem, który wyciąga z największych opresji tych którzy Go o to proszą.
Na pożegnanie zaapelował, aby kochać podróżujących grajków, takich jak on, którzy podobnie jak dinozaury są na wyginięciu i których płyty nie są dostępne w "dobrych sklepach muzycznych". Po koncercie można było kupić płyty Tomka.
Dla wielu był to pierwszy i mamy nadzieję, że nie ostatni kontakt z twórczością tego krakowskiego artysty, gdyż publiczność opuszczała salę pełna zadumy i refleksji.
AUTOR KSIĄŻEK DLA DZIECI I MŁODZIEŻY - ŁUKASZ WIERZBICKI
W niesułkowskim domu kultury z młodzieżą szkolną i przedszkolakami spotkał się podróżnik i autor książek dla dzieci i młodzieży - Łukasz Wierzbicki.
Łukasz Wierzbicki od wielu lat jest zafascynowany osobą Kazimierza Nowaka przedwojennego odkrywcy Afryki. Pierwszego człowieka, który przemierzył ten kontynent na rowerze. Spotkanie było podzielone na dwie części: w pierwszej usłyszeliśmy o podróży Kazimierza Nowaka, w drugiej niesamowitą historię o niedźwiadku, który służył w polskiej armii walczącej pod Monte Casino. Na pewno obie opowieści dostarczyły zebranym dużo cennych informacji, które przydadzą się nie tylko na lekcjach historii czy geografii ale również w codziennym życiu ponieważ pan Łukasz był kolejną osobą, która starała się "zarazić" słuchaczy pasją do pokonywania codziennych słabości, lenistwa i działać by rozwijać siebie. Mamy nadzieję , że przynajmniej część uczniów wzięła sobie do serca opowieść Łukasza Wierzbickiego i za kilka lat oni wystąpią jako podróżnicy, którzy mają do opowiedzenia wiele fantastycznych przygód z miejsc dotąd nieodkrytych.
Łukasz Wierzbicki od wielu lat jest zafascynowany osobą Kazimierza Nowaka przedwojennego odkrywcy Afryki. Pierwszego człowieka, który przemierzył ten kontynent na rowerze. Spotkanie było podzielone na dwie części: w pierwszej usłyszeliśmy o podróży Kazimierza Nowaka, w drugiej niesamowitą historię o niedźwiadku, który służył w polskiej armii walczącej pod Monte Casino. Na pewno obie opowieści dostarczyły zebranym dużo cennych informacji, które przydadzą się nie tylko na lekcjach historii czy geografii ale również w codziennym życiu ponieważ pan Łukasz był kolejną osobą, która starała się "zarazić" słuchaczy pasją do pokonywania codziennych słabości, lenistwa i działać by rozwijać siebie. Mamy nadzieję , że przynajmniej część uczniów wzięła sobie do serca opowieść Łukasza Wierzbickiego i za kilka lat oni wystąpią jako podróżnicy, którzy mają do opowiedzenia wiele fantastycznych przygód z miejsc dotąd nieodkrytych.
DARIUSZ KOŁEK - FOTOGRAF
Dariusz Kołek o sobie: - jestem piotrkowianinem i pasjonatem fotografii. Fotografią zajmowałem się od czasów szkoły średniej. Swoją przygodę zacząłem od aparatu Smiena, później używałem bardziej "profesjonalnych" aparatów dostępnych w tym czasie. Były to lustrzanki - Zenit czy Praktica. Jednak dopiero rozwój fotografii cyfrowej pozwolił na pełniejsze obserwacje otaczającego świata. Ciągle polepszająca się jakość zdjęć cyfrowych poskutkowała zakupem kompaktowego Canona. Wyniki uzyskiwane za jego pomocą spotkały się z przychylną oceną najbliższych i nie tylko najbliższych. W pierwszej piotrkowskiej edycji "Galerii Bezdomnej" odważyłem się na przedstawienie kilku swoich prac. Kilka z nich zostało "zauważonych" przez nieznajome dla mnie osoby. Słowa zachęty wyzwoliły zapał do częstszego fotografowania, doskonalenia warsztatu fotograficznego i prezentowania swoich prac. Zwracałem uwagę na coraz to inne aspekty fotografii. Zakupiłem cyfrową lustrzankę firmy Nikon - jestem jej szczęśliwym posiadaczem. Wykorzystuję ten aparat do utrwalania otaczającego nas świata w różnych warunkach i sytuacjach. Pasją żony są kwiaty – w szczególności róże. Połączenie dwóch pasji zaowocowało wystawą pod tytułem „Róże mojej żony”.
Zapisałem się do Piotrkowskiego Towarzystwa Fotograficznego PTF-4. Wspólnie z kolegami uczestniczę w organizowanych plenerach i wystawach fotograficznych.
Zapisałem się do Piotrkowskiego Towarzystwa Fotograficznego PTF-4. Wspólnie z kolegami uczestniczę w organizowanych plenerach i wystawach fotograficznych.
ZESPÓŁ PIEŚNI I TAŃCA ZIEMI KUTNOWSKIEJ
Na stojąco goście zebrani w Domu kultury w Niesułkowie podziękowali Zespołowi Pieśni i Tańca Ziemi Kutnowskiej za wspaniały występ. Zespół z Kutna gościł w Niesułkowie w ramach obchodów Dnia Kobiet i trzeba przyznać, że ta wizyta z pewnością na długo pozostanie w pamięci tych, którzy zdecydowali się w to sobotnie popołudnie wybrać do DK w Niesułkowie.
Spotkanie rozpoczęło się od złożenia życzeń i wręczenia kwiatów wszystkim Paniom przez Burmistrza Miasta-gminy Stryków Andrzej Jankowskiego oraz kierownika DK Jarosława Eliaszuka. Wszystkie panie zostały obdarowane pięknymi tulipanami oraz kwiatkami z bibuły przygotowanymi w ramach zajęć świetlicowych przez Wiktorię Ferenc oraz Kasię Milczarek.
Następnie na scenie pojawiły się "Lipkowianki", które przy akompaniamencie kapeli zaśpiewały przygotowaną specjalnie na tę okoliczność piosenkę.
Następnie na scenie niepodzielnie panował już Zespół Pieśni i Tańca Ziemi Kutnowskiej, którego piękne stroje oraz popisy solistów i tancerzy wzbudzały co chwila aplauz licznie zgromadzonej publiczności. Największe owacje Zespół zebrał za wręcz lotnicze akrobacje, którymi bez zwątpienia na zawsze zdobył serca publiczności.
Spotkanie rozpoczęło się od złożenia życzeń i wręczenia kwiatów wszystkim Paniom przez Burmistrza Miasta-gminy Stryków Andrzej Jankowskiego oraz kierownika DK Jarosława Eliaszuka. Wszystkie panie zostały obdarowane pięknymi tulipanami oraz kwiatkami z bibuły przygotowanymi w ramach zajęć świetlicowych przez Wiktorię Ferenc oraz Kasię Milczarek.
Następnie na scenie pojawiły się "Lipkowianki", które przy akompaniamencie kapeli zaśpiewały przygotowaną specjalnie na tę okoliczność piosenkę.
Następnie na scenie niepodzielnie panował już Zespół Pieśni i Tańca Ziemi Kutnowskiej, którego piękne stroje oraz popisy solistów i tancerzy wzbudzały co chwila aplauz licznie zgromadzonej publiczności. Największe owacje Zespół zebrał za wręcz lotnicze akrobacje, którymi bez zwątpienia na zawsze zdobył serca publiczności.
KAPITAN JACHTOWY - MARTA SZIŁAJTIS-OBIEGŁO
W dniu 18 marca w Domach Kultury w Niesułkowie oraz Strykowie w ramach „Spotkań z ciekawymi ludźmi” gościła najmłodsza Polka, która samotnie opłynęła kulę ziemską – Marta Sziłajtis Obiegło. I właśnie o tej fascynującej wyprawie opowiadała Pani Marta. Opłynięcie świata 8,5 metrowym jachtem „mantra ANIA” zajęło pani kapitan dokładnie 385 dni. W tym czasie przepłynęła ponad 25 tys. mil morskich i odwiedziła 19 portów w 11 krajach. Trasa rejsu prowadziła z Wenezueli przez Morze Karaibskie, Kanał Panamski, Pacyfik, Północną Australię, Ocean Indyjski i Południowy Atlantyk. Po drodze odwiedziła Panamę, Wyspy Galapagos, Polinezje Francuską, Wyspy Tonga, Vanuatu, Australię, Wyspy Kokosowe, Mauritius, Afrykę Południową, Wyspę Świętej Heleny i Brazylię.
JADWIGA RZETELSKA - INSTRUKTOR TEATRALNY
W dniu 26.02 2010 w ramach zajęć feryjnych w niesułkowskim Domu Kultury odbyły się warsztaty teatralne, które prowadziła Jadwiga Rzetelska na co dzień prowadząca w kutnowskim Domu Kultury Teatr Bajki "Puszek". Pod okiem prowadzącej, dzieci i młodzież skupiona głównie w działającej w DK Niesułków grupie teatralnej "Niesułki" pobudzały swoją wyobraźnię poprzez szereg ćwiczeń m in. z nadawaniem przedmiotom i sytuacjom nowych znaczeń, oraz improwizacje. Pracowano również nad ruchem jego koordynacją, świadomością własnego ciała, gestem, mimiką oraz głosem. Czterogodzinne warsztaty były z pewnością dla uczestników znakomitym sposobem na poznanie nowych oraz podniesienie swoich umiejętności aktorskich, które będą mogły wykorzystać w przyszłości.
PLASTYK EWA CZYŻEWSKA
19 stycznia odbyły się warsztaty plastyczne w DK Niesułkowie. 28 uczniów z SP w Dobrej pod okiem prowadzącej Ewy Czyżewskiej przemieniało techniką decoupage plastikowe butelki po napojach w prawdziwe dzieła sztuki, którymi obdarują swoje babcie i dziadków w dniu ich święta.
KOSMONAUTA - MIROSŁAW HERMASZEWSKI
W środę 02.12.2009 po długich staraniach w domach kultury w Niesułkowie i Strykowie z inicjatywy Jarosława Eliaszuka gościł człowiek, który był najbliżej „Szefa” – Mirosław Hermaszewski.
Przez ponad godzinę ten pierwszy i jedyny jak do tej pory polski kosmonauta opowiadał o swojej jakże ciekawej przygodzie związanej z lotnictwem i wyprawą w kosmos. Ten porywający wykład z pewnością zadowolił wszystkich, którzy przyszli na spotkania. Do Niesułkowa by posłuchać kosmicznych opowieści przybyło się ok. 150 osób, w Strykowie niewiele mniej. Z wielką pasją Pan generał opowiadał o locie w kosmos, przygotowaniach do niego a także o swoich lękach i obawach związanych z lotem.
Przez ponad godzinę ten pierwszy i jedyny jak do tej pory polski kosmonauta opowiadał o swojej jakże ciekawej przygodzie związanej z lotnictwem i wyprawą w kosmos. Ten porywający wykład z pewnością zadowolił wszystkich, którzy przyszli na spotkania. Do Niesułkowa by posłuchać kosmicznych opowieści przybyło się ok. 150 osób, w Strykowie niewiele mniej. Z wielką pasją Pan generał opowiadał o locie w kosmos, przygotowaniach do niego a także o swoich lękach i obawach związanych z lotem.
JANEK MELA
17go listopada w samo południe niesułkowskim domu kultury miało miejsce spotkanie z Jankiem Melą. Ten niepełnosprawny 21 latek jest nie tylko najmłodszym zdobywcą obydwu biegunów Ziemi ale również pierwszym niepełnosprawnym, który dokonał takiego wyczynu. Janek jest również założycielem fundacji „poza Horyzonty”, oraz prowadzi w Radio Kraków audycję podróżniczą – „Między biegunami”
Pewnie Janek nigdy nie zawitałby do Niesułkowa i Strykowa (tam spotkanie było o godz. 10.00) gdyby nie straszliwy wypadek, któremu uległ w wieku 13 lat. Rażony prądem o napięciu 15 tys. woltów stracił rękę i nogę. W jednej chwili jego życie zmieniło się diametralnie. Właśnie wtedy na jego drodze stanął polarnik Marek Kamiński, który chciał pokazać jak wielkie możliwości drzemią w niepełnosprawnych ludziach i postanowił zabrać Janka na biegun południowy. Jak wiemy później dotarli również na biegun północny. Właśnie o tych wyprawach mogli usłyszeć ci, którzy przyszli na spotkania. Janek sporo opowiadał o półtorarocznych przygotowaniach do tych wypraw: m in. o bieganiu z oponą samochodową po plaży, wizytach w kabinach kriogenicznych (temp w komorze minus 120OC), opowiadał również o liofilizowanym jedzeniu, które przywiózł z podróży i które było tak „smaczne”, że nikt z jego bliskich nie chciał jeść – nawet pies.Podczas tego ponad godzinnego spotkania młody podróżnik opowiadał o swoim codziennym życiu, o pomocy, którą niesie jego fundacja o spotkaniach z młodymi ludźmi, którzy ulegli różnego rodzaju wypadkom. Janek jest znakomitym dowodem na to, że chcieć to znaczy móc i nie ma przeszkód nie do pokonania.
Pewnie Janek nigdy nie zawitałby do Niesułkowa i Strykowa (tam spotkanie było o godz. 10.00) gdyby nie straszliwy wypadek, któremu uległ w wieku 13 lat. Rażony prądem o napięciu 15 tys. woltów stracił rękę i nogę. W jednej chwili jego życie zmieniło się diametralnie. Właśnie wtedy na jego drodze stanął polarnik Marek Kamiński, który chciał pokazać jak wielkie możliwości drzemią w niepełnosprawnych ludziach i postanowił zabrać Janka na biegun południowy. Jak wiemy później dotarli również na biegun północny. Właśnie o tych wyprawach mogli usłyszeć ci, którzy przyszli na spotkania. Janek sporo opowiadał o półtorarocznych przygotowaniach do tych wypraw: m in. o bieganiu z oponą samochodową po plaży, wizytach w kabinach kriogenicznych (temp w komorze minus 120OC), opowiadał również o liofilizowanym jedzeniu, które przywiózł z podróży i które było tak „smaczne”, że nikt z jego bliskich nie chciał jeść – nawet pies.Podczas tego ponad godzinnego spotkania młody podróżnik opowiadał o swoim codziennym życiu, o pomocy, którą niesie jego fundacja o spotkaniach z młodymi ludźmi, którzy ulegli różnego rodzaju wypadkom. Janek jest znakomitym dowodem na to, że chcieć to znaczy móc i nie ma przeszkód nie do pokonania.
JERZY MARCOL PODRÓŻNIK, MISJONARZ
Ponad 130 widzów zgromadziło się w niesułkowskim domu kultury by posłuchać opowieści misjonarza i podróżnika Jerzego Marcola, który do Niesułkowa i Strykowa przyjechał wraz z żona Joanną. Przez ponad godzinę młodzież wraz z opiekunami miała okazję posłuchać o katastrofalnych warunkach w jakich żyją Romowie na Ukrainie oraz plemiona w Etiopii i Mali. Zdjęcia i filmy, które zostały pokazane dla wielu mogły być szokujące gdyż o ile do trudnych wręcz pierwotnych warunków życia w Afryce mogliśmy się przyzwyczaić oglądając różnego rodzaju programy podróżnicze o tyle trudno uwierzyć, że 20 km od granicy z Unią Europejską żyją ludzie w lepiankach budowanych z gliny wymieszanej ze słomą, pozbawieni kanalizacji, prądu, bieżącej wody i jakiejkolwiek edukacji. Na szczęście dzięki staraniom Jerzgo Marcola i ofiarności wielu ludzi udało się zbudować dla tej ludności 5 szkół oraz znaleźć nauczycieli, którzy podjęli się niełatwej sztuki nauczenia miejscowej ludności czytania i pisania. Na spotkaniu mogliśmy też dowiedzieć się, że na świecie jest ok. 6900 różnych języków z czego ok. 4200 nie ma formy pisanej. W samej Etiopii, która jest czterokrotnie większa od Polski i zamieszkuje ją dwukrotnie więcej ludzi jest aż 86 rożnych języków!
Po spotkaniu w Niesułkowie na którym była młodzież ze szkół podstawowych w Niesułkowie, Bratoszewicach, Dobrej i Koźlu Państwo Marcolowie pojechali do Strykowa gdzie mieli spotkanie z młodzieżą strykowskich szkół podstawowych.
Po spotkaniu w Niesułkowie na którym była młodzież ze szkół podstawowych w Niesułkowie, Bratoszewicach, Dobrej i Koźlu Państwo Marcolowie pojechali do Strykowa gdzie mieli spotkanie z młodzieżą strykowskich szkół podstawowych.
ORNITOLOG - JAROSŁAW MAKOWSKI
W dniu 16.10.2009 w niesułkowskim domu kultury miało miejsce spotkanie młodzieży z miejscowej szkoły podstawowej z ornitologiem i przyrodnikiem – Jarosławem Makowskim.
Podczas prawie dwugodzinnej prezentacji uczestnicy spotkania nie tylko mogli dowiedzieć się kto to jest ornitolog, poznać życie i zwyczaje wielu gatunków ptaków (zobaczyć na przygotowanej prezentacji multimedialnej ich zwyczaje lęgowe, obrzędy tokowe, trasy wędrówek), dowiedzieć po co obrączkuje się ptaki i co zrobić gdy spotkamy zaobrączkowanego ptaka. Każdy mógł też przez chwilę poczuć się jak prawdziwy ornitolog zajmując miejsce w przygotowanym stanowisku ornitologicznym lub podglądając otoczenie przez lornetkę bądź lunetę. Pod koniec spotkania pan Jarosław opowiedział dlaczego dzięcioły często opukują metalowe latarnie w parkach, odgłosy którego ptaka do złudzenia przypominają płacz małego dziecka oraz dlaczego warto zarazić się pasją ornitologiczną.
Z pewnością spotkanie z panem Jarosławem było dla uczniów SP w Niesułkowie znakomitą lekcją przyrody przeprowadzoną przez wielkiego pasjonata ptaków.
Podczas prawie dwugodzinnej prezentacji uczestnicy spotkania nie tylko mogli dowiedzieć się kto to jest ornitolog, poznać życie i zwyczaje wielu gatunków ptaków (zobaczyć na przygotowanej prezentacji multimedialnej ich zwyczaje lęgowe, obrzędy tokowe, trasy wędrówek), dowiedzieć po co obrączkuje się ptaki i co zrobić gdy spotkamy zaobrączkowanego ptaka. Każdy mógł też przez chwilę poczuć się jak prawdziwy ornitolog zajmując miejsce w przygotowanym stanowisku ornitologicznym lub podglądając otoczenie przez lornetkę bądź lunetę. Pod koniec spotkania pan Jarosław opowiedział dlaczego dzięcioły często opukują metalowe latarnie w parkach, odgłosy którego ptaka do złudzenia przypominają płacz małego dziecka oraz dlaczego warto zarazić się pasją ornitologiczną.
Z pewnością spotkanie z panem Jarosławem było dla uczniów SP w Niesułkowie znakomitą lekcją przyrody przeprowadzoną przez wielkiego pasjonata ptaków.
MADE IN CHINA - GOŚCIE Z CHIN
W sobotę, 25 października w Domu Kultury w Niesułkowie z inicjatywy kierownika DK Jarosława Eliaszuka mieliśmy przyjemność gościć 13 osobową grupę Chińczyków z Hong Kongu, złożoną z przedstawicieli różnych środowisk - nauczycieli, studentów, służby zdrowia, architekta, artystów a także Pastora Marka Choi (czyt. Czoi). Najmłodsza osoba w grupie to 13-letnia artystka, Elaine Cheung, która zamiłowanie do malarstwa odziedziczyła po dziadku i mamie - również artystach. Dziewczynka zaczęła malować i rysować już jako trzylatka. Uwielbia przedstawiać w swoich obrazach intrygujące elementy codzienności. W sztuce wyraża też swoją niezwykłą wyobraźnię. Jej talent doceniono już w 2002 roku, gdy w wieku 6 lat otrzymała pierwszą nagrodę Chińskiego Konkursu dla młodych artystów. Uczestniczyła też w wielu międzynarodowych konkursach i była wielokrotnie nagradzana. Elaine gościła w Niesułkowie ze swoją mamą, artystką Wang Ping, której malarstwo jest bardzo cenione nie tylko w Hong Kongu.
Czytaj więcej na stronach:
http://www.nowylowiczanin.pl/index.php?s=130&id=22800#
http://www.strykow.pl/aktualnosci/art62.html
Czytaj więcej na stronach:
http://www.nowylowiczanin.pl/index.php?s=130&id=22800#
http://www.strykow.pl/aktualnosci/art62.html